Dalszą część naszych wędrówek po Dolnym Śląsku zaczniemy wycieczką na Wysoki Kamień - szczyt o wysokości 1058 m n.p.m. położony w Górach Izerskich między Świeradowem a Szklarską Porębą. My szliśmy żółtym szlakiem od parkingu przy Zakręcie Śmierci. Wysoki Kamień jest wspaniałym punktem widokowym, z którego rozciąga się jedna z najwspanialszych panoram w Sudetach. Można podziwiać nie tylko Kotlinę Jeleniogórską, Karkonosze czy Góry Izerskie, ale również Góry Kaczawskie oraz Rudawy Janowickie. Tutejsze schronisko ma ciekawą historię:
W roku 1837 na Wysokim Kamieniu rodzina Schaffgotschów wybudowała pierwsze drewniane schronisko, któremu wkrótce dobudowano drewnianą wieżę widokową. Niestety, w roku 1882 budynek spłonął. Podjęto decyzję by odbudować schronisko - służyło ono turystom przez kolejne kilkadziesiąt lat, ale po drugiej wojnie światowej obiekt popadł w ruinę i w 1963 roku został rozebrany.
W 1996 roku teren po byłym schronisku za oszczędności życia zakupił pan Paweł Gołba ze Szklarskiej Poręby, emerytowany nauczyciel wychowania fizycznego i trener narciarstwa. Na początku odbudowy właściciel wszystkie kamienie, narzędzia, deski oraz cement wnosi na własnych plecach. Obecnie schronisko jest praktycznie ukończone, lecz nie oferuje jeszcze noclegów, natomiast można tam skosztować pysznej szarlotki, pieczonej przez żonę pana Pawła. Obok schroniska powstaje kamienna wieża widokowa.

W drodze można podziwiać różne formacje kamienne.
Kolejny wspaniały punkt widokowy to Złoty Widok w Michałowicach, który znajduje się na wysokości 656 m n.p.m. Widać stąd zachodnią część Karkonoszy ze Szrenicą, Śnieżnymi Kotłami i Szklarską Porębą oraz Gór Izerskich z Wysokim Kamieniem. Niedawno został tu wybudowany taras widokowy, którego nowoczesna konstrukcja niezbyt pasuje do otaczającej przyrody.

Szrenica
Śnieżne Kotły
Wysoki Kamień
W Piechowicach znajduje się Huta Szkła Kryształowego Julia. Jej historia sięga XIX wieku i wiąże się nierozerwalnie z dwoma niemieckimi producentami szkła: hutą Josephine ze Szklarskiej Poręby oraz hutą Fritza Heckerta z Piechowic.
Huta Josephine powstała w 1842 roku na polecenie śląskiego rodu Schaffgotschów. Potwierdzeniem kunsztu artystów zatrudnionych w Josephinie była jej ogromna innowacyjność. Wyrażała się ona we wprowadzaniu nowych technik szklarskich.
Po II wojnie światowej, kiedy to Śląsk przechodzi w ręce Polski, Josephine z hutami w Szklarskiej Porębie i Piechowicach kontynuuje produkcję. Polscy hutnicy i zdobnicy przez kilka lat uczą się od swoich niemieckich mistrzów. W roku 1958, huta szkła kryształowego Josephine, przyjmuje polską nazwę Julia.
W 1999 roku prywatyzowany zakład kupują Amerykanie, którzy doprowadzają najpierw do zamknięcia zakładu w Szklarskiej Porębie, a ostatecznie do upadłości całego zakładu.
W 2006 roku część Julii w Piechowicach kupuje polska rodzina, która ponownie uruchamia produkcję zatrudniając jedynie 80 pracowników. Obecnie huta produkuje głównie na eksport.
Huta Julia jest dziś jedyną ocalałą pamiątką po wspaniałych szklarskich tradycjach tej części Karkonoszy i jedynym żywym pomnikiem huty Josephine w starych murach huty Fritza Heckerta.
Z czego powstaje szkło kryształowe
Wzory szlifów są rysowane na szkle. Następnie za pomocą szlifierki powstają szlify, ręcznie z niesamowitą precyzją!!!
Czasem szkło po szlifowaniu jest jeszcze barwione.
Wszystkie niedociągnięcia są dokładnie sprawdzane.
Kolejny punkt naszej podróży to Lubomierz, wyjątkowo piękne miasteczko, z zachowanym układem urbanistycznym, charakterystycznym dla średniowiecznych osad targowych, który nie został zniszczony przez II wojnę światową. Jest to jedno z najmniejszych i najstarszych miast w województwie dolnośląskim. Bardzo ważnym wydarzeniem, wpływającym na obraz i historię miasta, było postawienie klasztoru i sprowadzenie do niego sióstr benedyktynek. Lubomierz otrzymał prawa miejskie w 1291 roku od Księcia Bolka I Świdnickiego.
Malowniczość Lubomierza spowodowała, że nakręcono tu osiem filmów, między innymi „Sami Swoi” i cały tryptyk S.Chęcińskiego. Od 1997 roku w połowie sierpnia jest organizowany Festiwal Filmów Komediowych.
Po prawej stronie widoczny jest ratusz, gdzie mieści się Urząd Gminy i Miasta.
Znajduje się tu barokowy kościół Wniebowzięcia NMP i św. Maternusa z XIII wieku. Niegdyś funkcjonował tu również klasztor sióstr benedyktynek. We wrześniu odbywają się obchody Dnia Świętego Maternusa, patrona miasta.
Pręgierz miejski
Spacerując po mieście zauważyliśmy wyjątkowo ciekawą, choć częściowo niszczejącą budowlę - kościół, ale z przylegającymi do niego mieszkaniami. Okazało się, że jest to dawny kościół protestancki, wzniesiony w 1852 roku w stylu neogotyckim. Po II wojnie światowej budowla niszczała i według informacji w internecie od 2000 roku działa tam "Galeria za Miedzą". Jednak nie znaleźliśmy żadnej tablicy ani żadnej informacji dotyczącej jej działalności, a drzwi były zamknięte.
Wokół rozciąga się piękny park.
Przedostatnie miejsce - zapora Pilchowice na rzece Bóbr. Jest drugą co do wysokości (wynosi ona 69 metrów) i drugą co do wieku zaporą w Polsce. Długość korony wynosi 270 metrów. Została zbudowana w latach 1904-1912, co zostało uwiecznione na tablicy pamiątkowej.
I na koniec - trochę słodkości - odwiedziny w "fabryce pierników" w Bardzie. Początki tradycji wypiekania tu pierników są datowane na 1464 rok.
W 2015 r. lokalny pasjonat historii Tomasz Karamon odnalazł potomków piernikarskiej rodziny Prause z Barda oraz otrzymał przepis na tradycyjne ciasto piernikowe. Od tego czasu w Bardzie ponownie kontynuowana jest tradycja piernikarska miasta. W sierpniu 2020 roku w pomieszczeniach dawnej Fabryki Pierników R. Gerlicha i M. Prause powstała nowa piernikarnia działająca pod marką „Bardzkie Pierniki Fabryka – Magdalena Topolanek.
Można tam skosztować pysznych i pięknie ozdobionych pierników.
A to sympatyczna obsługa sklepu.
Zatem kończymy podróż po Dolnym Śląsku.
Pozdrawiam Was, Lusi :)