Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 31 lipca 2023

róże, liliowce, hortensje, floksy i jeżówki czyli co słychać w lipcowym ogrodzie

Dziś kończy się lipiec - miesiąc, za którym nie przepadam, bo jest dużo upalnych dni, kiedy wszystkie rośliny domagają się wody; albo znów dni z deszczem, po którym wyłażą ślimaki i który sprzyja chorobom grzybowym.

 Początek lipca należał do róż: wielkokwiatowe, wielokwiatowe, okrywowa i pnące cieszyły swoim pięknem, choć część z nich za szybko przekwitała.






     

 





Ta róża pnąca wspina się coraz wyżej po świerkach, a ta poniżej na tarasie bardzo bujnie się rozrasta.




Razem z różami kwitły liliowce


i hortensje bukietowe oraz różowa Anabelka




Potem nadszedł czas floksów i innych kwiatów w kolorach bieli, różu i fioletu.




 







Pod koniec lipca zaczyna się czas jeżówek, które w każdej fazie kwitnienia potrafią zachwycić...










O jeżówkach jeszcze na pewno będzie w kolejnym poście, bo długo czarują swoim wyglądem. No i będzie co nieco o warzywniku...

Lusi :)

piątek, 21 lipca 2023

to i owo na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

Jakaś niechęć komputerowa (w sensie do pisania) mnie ogarnęła ostatnio... Jednak w końcu się mobilizuję i chcę Wam pokazać miejsca na Jurze, które zwiedziliśmy w jeden z czerwcowych dni.


Zabytkowy kościół św. Mikołaja w Skale to świątynia pierwotnie w gotycka, a obecnie późnobarokowa. Obok kościoła znajduje się  drewniana dzwonnica w konstrukcji słupowej.




W murowane ogrodzenie został wkomponowany amonit.




Kolejne miejsce, gdzie się zatrzymaliśmy to Pałac w Minodze. Podziwialiśmy Bramę Północną - pozostałość renesansowego dworu obronnego. Jest to jedyna zachowana brama z pięciu dawniej istniejących.

Ten budynek to też fragment dawnych zabudowań, a obok niego rosną  piękne okazałe kasztanowce. 




A tu pałac





W Ściborzycach na terenie Wyżyny Miechowskiej znajduje się źródło Jordan. Trochę trudne do znalezienia - musieliśmy pytać mieszkańców o drogę, bo nie ma do niego żadnych drogowskazów i w końcu maszerowaliśmy tam miedzą wśród pól.

Jego cechą charakterystyczną jest rzadko spotykany kolor wody seledynowo-turkusowy. Na sekundę wypływa tu około 20-30 litrów wody, zasilając przepływającą w pobliżu rzekę Dłubnię. Na dnie źródła można obserwować charakterystyczne pulsowanie drobnego mułku. Pomimo że źródło jest głębokie na około 3 metry, dzięki krystalicznie czystej, przejrzystej wodzie można obserwować efektowny wypływ wody. Źródło nie zamarza, a temperatura wody nigdy nie przekracza 10 stopni. Woda z tego źródła uchodziła kiedyś za leczniczą, szczególnie w chorobach oczu.










Z daleka było widać klasztor, więc zatrzymaliśmy się w Ibramowicach i podziwialiśmy klasztor norbertanek. Jest to jeden z najstarszych polskich klasztorów żeńskich. Kościół klasztorny jest sanktuarium Męki Pańskiej.














Niedaleko klasztoru jest taka oryginalna kapliczka.





W kilku miejscach przy drodze musieliśmy się zatrzymać, żeby podziwiać i fotografować piękne maki, chabry i koniczynę...
















W powrotnej drodze tuż przed Olkuszem w miejscowości Braciejówka dostrzegliśmy kolejną ciekawostkę - staw z figurą Jezusa porośnięty białymi i różowymi liliami wodnymi oraz żółtymi grążelami.









Pozdrawiam Was serdecznie 
Lusi :)