Szukaj na tym blogu

wtorek, 29 sierpnia 2023

w warzywniku

 Post z warzywnika musiał trochę poczekać ze względu na wyjazd wakacyjny i dopiero po powrocie go publikuję.

Moja "przygoda" z warzywami zaczęła się od jednej skrzyni z palet wykonanej przez męża - bardzo wygodnej, bo nie trzeba się schylać i umieszczonej w takim miejscu, na które nie za bardzo miałam jakiś inny pomysł. Byłam z niej bardzo dumna i chciałam w niej posadzić i pomidory koktailowe i sałatę i jeszcze selery i ... Kiedy kupowałam małe sadzonki, zajmowały niewiele miejsca, ale w miarę wzrostu, było im coraz ciaśniej. Trzeba było szybko zjeść sałatę, żeby pomidory miały gdzie rosnąć. I tak co roku przybywało skrzyń... Obecnie jest ich 9 i myślę że to jest docelowa liczba :)

Od zeszłego roku sama wysiewam pomidory koktailowe. W tym roku wysiałam 2 odmiany - wysokie z owocami o gruszkowatym kształcie i niskie, na których są okrągłe pomidorki przypominające malinowe - oczywiście w pomniejszeniu. 

Kiedy przyszedł czas na wysadzanie pomidorów, okazało się że sadzonek jest tak dużo, że część musi trafić do donic.














Teraz co drugi dzień wychodzę z miską i zbieram takie smakołyki. 




Do jednej skrzyni trafiły sadzonki (takie bidy z nędzą), które żal mi było wyrzucić, ale zbyt wiele się po nich nie spodziewałam. Zostały tam również dwie sadzonki dyni baby boo, które zostały obgryzione przez ślimaki, więc ich szanse były w zasadzie zerowe. Ale oczywiście podlewałam je i dbałam o nie tak jak o wszystkie inne. Dość długo były mniejsze i słabsze, później też zaczęły dojrzewać, ale w końcu zrobił się tam busz pomidorowo-dyniowy. Pomidory z tej skrzyni są największe, a dynie również prezentują się wyjątkowo dorodnie i rosną we wszystkie strony.







W kolejnych skrzyniach jest fasolka szparagowa, ogórki, pory, selery, pietruszka i jarmuż. Między warzywami posadziłam nagietki i słoneczniki.






Sam się wysiał rumianek i wyjątkowo dorodna dziewanna.





W innym miejscu ogrodu mam 4 młode krzewy borówki amerykańskiej, które w tym roku wyjątkowo dorodnie obrodziły. Na zdjęciach jeszcze w fazie dojrzewania.





A rośliny wysiewają się w różnych, często nieoczekiwanych miejscach - na placyku do grillowania pojawiły się poziomki oraz pięknie zakwitła rudbekia. Lubię, jeśli rośliny sobie wybierają miejsca, gdzie im dobrze, ale nie wiem czy to miejsce jest faktycznie dla nich dobre???





Z kolei powojnik, który pnie się po płocie, zaczął się wspinać po świerku rosnącym w pobliżu.



Pozdrawiam Was w deszczowe popołudnie, Lusi :)

27 komentarzy:

  1. O warzywniku się nie wypowiem, bo go nie mam, nigdy nie miałam i po prostu się na tym nie znam. Zawsze miałam tylko ogród ozdobny. Ale Twoje zbiory wyglądają bardzo zachęcająco. A wędrujące po ogrodzie rośliny zasługują na złoty medal. To prawda, że wybierają sobie miejsca, które im pasują, a nie zawsze pasują nam :) Uściski, Lusi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Iwonko, że w Twoim ogrodzie jest kwiatowe królestwo. Ale przyjemnie jeść warzywa samodzielnie wyhodowane prosto z krzaka :) Ja bardzo lubię wędrujące rośliny, w końcu to im ma być dobrze, tylko się martwię że tej rudbekii będzie przy ognisku za gorąco. Ślę serdeczności w deszczowy dzień :)))

      Usuń
  2. Śliczny warzywnik i super zbiory Lusi. Ja mam pomidory koktajlowe, ale mniejsze. Skrzynie mi się marzą, ale reszta domowników jest przeciwna. Zgadzam się z Iwonką, że kwiaty wybierają sobie miejsce, ale nie zawsze ono nam odpowiada. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenko, szkoda że reszta domowników jest przeciwna skrzyniom, bo to bardzo praktyczne i wygodne rozwiązanie. Roślinom też to służy, bo jak widzisz zbiory są okazałe. U mnie wiele roślin wędruje po ogrodzie i mnie to nie przeszkadza, ale poziomkom i rudbekii przy ognisku może być za gorąco... Ściskam Cię i przesyłam pozdrowienia :)))

      Usuń
  3. Super warzywnik, kocham pomidorki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny warzywnik, Lusi. Aż przyjemnie jest zjeść takie własne warzywka, przynajmniej wiadomo w jakich warunkach zostały wyhodowane. Nie to co warzywa ze sklepów, gdzie niejednokrotnie nie wiadomo, czym były kropione. A takie skrzynie są bardzo praktyczne, można w nich hodować warzywa nawet na balkonie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego z przyjemnością zajmuję się warzywnikiem, bo wiem co jemy. Pomysł ze skrzyniami na balkonie wart wypróbowania :) Serdeczności dla Ciebie :)))

      Usuń
  5. Pomidory - moje ulubione warzywami! Zazdro, że masz własne. Może kiedyś uda mi się założyć swoją skrzynię z takimi 👍👌🙃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem fanką pomidorów! Życzę powodzenia ze skrzynią :)))

      Usuń
  6. Witam serdecznie ♡
    Nie ma nic pyszniejszego, niż taki pomidorek prosto z krzaczka :) Warzywniak ma mój tata, razem z mężem pomagamy mu np. plewić ale on zajmuje się sadzeniem itd bo ma do tego rękę :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się - taki prosto z krzaka smakuje wybornie! Fajnie że pracujecie razem z tatą, żeby mieć zdrowe warzywa. Przesyłam uściski :)))

      Usuń
    2. Staramy się :) To wielka pasja mojego taty, bo ma i ogródek i poletko z ziemniakami. Miło jest patrzeć, jak szczęśliwy zbiera swoje plony i dzieli się z nimi nami. Choć czasem bywa ciężko, to taka praca to sama przyjemność :)

      Usuń
  7. Bardzo ciekawy post z warzywnika! Ile tam pyszności! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A pyszności faktycznie trochę jest...

      Usuń
  8. Lusi, jaki u Ciebie urodzaj! Podziwiam za ogrom pracy, który trzeba włożyć w tak obficie i zdrowo rosnące warzywa. To tak cieszy, gdy można wyskoczyć do ogródka po coś pysznego do zjedzenia ;-))
    Przesyłam najserdeczniejsze weekendowe pozdrowienia!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Anitko, że pracy sporo, ale jaka satysfakcja! Tak jak piszesz, jest świetnie, gdy można zerwać parę listków sałaty czy rukoli (one były wcześniej w skrzyniach) i przygotować cos smakowitego. Również dla Ciebie moc uścisków )))

      Usuń
  9. Droga Lusi!
    Piękny jest Twój ogródek i na dodatek idealna przestrzeń na relaks, wyciszenie i uprawę własnych roślin. Uważam, że samodzielna uprawa i zbiory warzyw to jedno z najprzyjemniejszych zajęć dla ogrodnika. Owszem, jest to pracochłonne ale z niczym nie można porównać radości zbierania plonów.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, trafiłaś w samo sedno - jest dokładnie tak jak piszesz i zgadzam się z Tobą w 100 procentach!!! Praca w ogrodzie mnie wycisza, a za każdym razem kiedy idą do warzywnika i widzę dojrzewające pomidory czy inne warzywa, buzia mi się śmieje na ich widok:))) Przesyłam dużo serdeczności :)))

      Usuń
  10. Twoja przygoda z warzywnikiem brzmi fascynująco! To wspaniałe, że masz teraz 9 skrzyń pełnych różnych warzyw i roślin. To z pewnością wymaga zaangażowania i pasji. Cieszę się, że pomidory koktailowe i dynie baby boo znalazły swoje miejsce, nawet jeśli nieco nieoczekiwanie. To pokazuje, jak przyroda potrafi nas zaskakiwać. Mam nadzieję, że wszystkie rośliny będą się dobrze rozwijać i obdarzą cię obfitym plonem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród jest moją wielką pasją - zarówno część kwiatowa, jak i warzywnik. Kwiaty cieszą oczy swoim pięknem, ale zbieranie plonów, które się samodzielnie uprawia jest nieporównywalne z niczym innym :) Uściski dla Ciebie :)))

      Usuń
  11. Hehehe Ja tak mam z kwiatami. Niby sadzonki małe, mieści się, a potem dokupujemy z Madre i nagle okazuje się, że ledwie idzie przejść na balkonie. hahaha Ogrom Ci pomidorów wyrosło, pewnie przepyszne. :)
    No tak miło się czyta, że sadzonki były marne, ale się nie poddawałaś i one to doceniły. Jesteś cudowna!!!! Nie jeden, by je olał, bo nie są takie, jak by chcieli i to byłby błąd. Czasami wystarczy nieco uwierzyć, wesprzeć i coś, bądź ktoś rozkwita niesamowicie pięknie. :) Jest u Ciebie fantastycznie, łaziłabym i podjadała, haha Kocham takie miejsca pełne miłości, pełne natury, spokoju, magii, no i Ty je stworzyłaś, brawoooooo. :) Posyłam mega wielkie uściski. :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, mnie zawsze szkoda każdej roślinki (oczywiście oprócz chwastów) i im biedniejsza, tym bardziej mi jej żal. Ale bywa, że jeśli jakaś roślina nie chce kwitnąć, to ją muszę postraszyć, że jeśli tak dalej będzie się zachowywać, to trafi na kompost. I przeważnie to pomaga;)))
      Dziękuję Ci za tyle pięknych, wspaniałych słów, które zawsze dodają mi skrzydeł. Pomidorki smakują wybornie - jeśli kiedyś będziesz miała ochotę, to zapraszam na degustację i spacer po ogrodzie :))) Jesteś moją bratnią duszą w podejściu do natury :))) Dziękuję pięknie za odwiedziny i przesyłam moc serdeczności :)))

      Usuń
  12. Wspaniały warzywnik! I te skrzynie - rewelacja! Przekonałam się, że większość warzyw świetnie rośnie właśnie w pojemnikach, w ubiegłych latach miałam w skrzynkach (takie większe balkonowe) ogórki, pomidory, cukinie, wszystkie wspaniale plonowały. W tym roku zrezygnowałam z warzyw ze względu na szalejącego w ogrodzie młodego psa, ale na przyszły rok jest plan urządzenia podwyższonych grządek, czyli skrzyń.
    Gratuluję udanych upraw i wspaniałych zbiorów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu :) Oprócz tego że warzywa wspaniale rosną, to jeszcze skrzynie są też wygodnym rozwiązaniem dla kręgosłupa - nie trzeba się schylać przy plewieniu czy zbieraniu plonów. To też jest ważne. Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Dziękuję - własne pomidorki cieszą ogromnie! I bardzo miło Cię widzieć w blogosferze Bożenko :)))

      Usuń