Witajcie!
Tego kto lubi miejsca, w których panuje niezwykły klimat, gdzie czas się zatrzymał; zapraszam do Lanckorony, nazywanej czasem miastem aniołów. Pod względem artystycznym przypomina nieco Kazimierz nad Wisłą, gdyż to miejsce upodobali sobie również malarze, reżyserzy, miłośnicy fotografii, twórcy ceramiki.
Spędziliśmy tam dwa dni we wspaniałym towarzystwie - z naszymi przyjaciółmi.
Rynek w Lanckoronie jest bardzo oryginalny - wznosi się do góry, ku górującemu nad okolicą kościołowi. Wokół rynku "przysiadły" malownicze, drewniane domy.
Na rynku stoi studnia, z fragmentem piosenki Marka Grechuty.
Ciekawe, pełne klimatu domy znajdują się również w uliczkach odchodzących od rynku.
Niektóre stare domy kończą swój żywot.
Ta miejscowość ma bogata historię. Została założona w XIV wieku i była częstym miejscem polowań Kazimierza Wielkiego. W tym czasie został również ufundowany zamek, a Lanckorona była miastem królewskim. Zamek pełnił również funkcję strategiczną, chroniąc drogi do Krakowa. W późniejszym okresie zamek stanowił rezydencję starostów lanckorońskich i kilkakrotnie zmieniał właścicieli. Ruiny zamku do dziś stoją na szczycie Góry Lanckorońskiej. W ich skład wchodzą fragmenty ścian i wież oraz zarys dawnej fosy.
Podczas konfederacji barskiej zamek lanckoroński służył konfederatom jako punkt oparcia i był w rękach konfederatów w latach 1768-1772. Po zniszczeniach z czasów walk z wojskami zaborczymi uległ ruinie w XIX wieku.
Podczas konfederacji barskiej zamek lanckoroński służył konfederatom jako punkt oparcia i był w rękach konfederatów w latach 1768-1772. Po zniszczeniach z czasów walk z wojskami zaborczymi uległ ruinie w XIX wieku.
Konfederacja Barska przez niektórych historyków
uważana jest za pierwsze polskie powstanie narodowe.
Inicjatorami zawiązania konfederacji
byli: biskup kamieniecki Adam Stanisław Krasiński, marszałek nadworny koronny
Jerzy August Mniszech. Związek zbrojny zorganizowali: Michał Hieronim Krasiński , Joachim Potocki, Michał Jan Pac, Józef Sapieha i marszałek związku wojskowego konfederacji Józef Pułaski (ojciec
dowódcy konfederatów Kazimierza Pułaskiego), Wawrzyniec Potocki.
Wiele pamiątek dotyczących konfederacji barskiej można obejrzeć w muzeum, znajdującym się na rynku.
Można tu również trafić do tajemniczego ogrodu.
Na nocleg wybraliśmy leżącą na uboczu, w leśnym zaciszu willę Tadeusz, która jako pensjonat rodziny Lorenzów istnieje już od ponad stu lat i jest miejscem pełnym przedwojennych pamiątek.
Lanckoronę lubią nie tylko ludzie, ale również koty.
Pozdrawiam Was wakacyjnie, Lusi.
Przepiękne miejsce ! Masz rację bardzo przypomina Kazimierz Wielki !
OdpowiedzUsuńFantastyczne fotki !
Pozdrawiam
Fajnie Elu, że też masz skojarzenie z Kazimierzem. Serdeczności dla Ciebie :)))
UsuńJak coś lubią koty to musi być super miejsce;)) Wspaniała wycieczka znam ta miejscowość a raczej znałam jedynie z nazwy. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą ;))) - koty są wybredne. Cieszy mnie, że podoba Ci się ta miejscowość. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)))
UsuńHello! I'm fine.
OdpowiedzUsuńPiękne i bardzo urokliwe miejsce, a w sumie to nawet nie tak daleko ode mnie. Świetne zdjęcia. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńWandziu, polecam Ci odwiedziny w Lanckoronie, skoro masz niedaleko, bo jest się czym zachwycić. Dziękuję za odwiedziny u mnie i posyłam Ci dużo serdeczności :))))
OdpowiedzUsuńAleż tam pięknie! Niezwykle klimatyczne miejsce :) Piękne zdjęcia. Miło się zwiedza :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) Miło mi że Ci się spodobało i cieszę się że mnie odwiedziłaś :)))
UsuńMoja Droga, nadrabiając moje blogowe zaległości, chcę Ci podziękować, że zabrałaś mnie w tak magiczne miejsce. Kocham naturę, ciszę, spokój sielskiej wsi i tak klimatyczną zabudowę. To wszystko odnalazłam w Twoich pięknych kadrach. Nie byłam nigdy w Lanckoronie, a przypomina mi to miasteczko żywy skansen. Mam wielki szacunek do ludzi, którzy ratują przed zniszczeniem domy, w których zapisana jest historia tego miejsca oraz kolejnych pokoleń.
OdpowiedzUsuńPonadto miło zobaczyć Was - tak radosnych!
Pozdrawiam najserdeczniej i życzę wspaniałych, letnich chwil :-))
Anitko, cieszą mnie Twoje słowa. Wiedziałam, że skoro byłaś w Kazimierzu, w Mięćmierzu i te miejsca Cię urzekły, to Lanckorona na pewno Cię oczaruje swoją zabudową i swoją historią. Również dużo serdeczności dla Ciebie wysyłam :)))))
UsuńKiedyś przejeżdżałam przez tę miejscowość, ale nie miałam okazji jej zobaczyć,a szkoda. Lanckorona bardzo mi sie podoba,ma w sobie magię. Piękne zdjęcia. cieszę się, że mogłam Was zobaczyć, jesteście wspaniali.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Faktycznie szkoda Nino, że nie zobaczyłaś tego wyjątkowego, klimatycznego miejsca. Ale miło mi że mogłaś go ze mną zwiedzić wirtualnie. Pozdrawiam wakacyjnie :)
UsuńLusi, wspaniała wycieczka!!! Piękną fotorelację przygotowałaś! Uwielbiam takie miejsca, dziękuję, że podałaś miejsce noclegowe. To taka bezcenna wiadomość. Serdeczności zostawiam:))
OdpowiedzUsuńAlinko, cieszę się że wycieczka Ci się spodobała. Z Krakowa do Lanckorony masz niedaleko, to może się wybierzesz :) Gorąco Cię pozdrawiam :)))
UsuńJak pięknie ;)) marzy mi się w yprawa w te strony :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aldio! Skoro masz takie marzenie, to teraz wystarczy go tylko zrealizować :))) Pozdrawiam
UsuńSporo słyszałam o Lanckoronie ale nie miałam okazji jej zwiedzić. Wspaniałe, klimatyczne miejsce i pięknie je przedstawiłaś. Dziękuję za miły spacer i cieplutko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie byłaś bo naprawdę jest warta odwiedzenia - zachęcam Cię gorąco! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCudowne miejsce do zwiedzania ! Nigdy tam nie byłam, dziękuję za piękną fotorelację !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elu, cieszę się że mnie odwiedziłaś! I miło mi że moja fotorelacja się podoba :) Jeśli będziesz kiedyś w tej okolicy, to warto odwiedzić Lanckoronę. Pozdrawiam Cię :))))
Usuń