Ostatnio z czasem u mnie nie najlepiej, ale udało mi się skończyć dwa wieszaki - każdy w innym stylu. Ten pierwszy znalazł miejsce w mojej pracowni, drugi to zamówiony prezent dla koleżanki.
Mnie też ten pierwszy bardziej się podoba, bo jest mój :))) A tak poważnie, to chciałam żeby był taki minimalistyczny w sensie motywów, a jedynie kolorami trochę "zszargany".
Pracownia już od początku maja funkcjonuje w nowym miejscu i chociaż jest tam dużo ciaśniej, każdy kawałek miejsca jest wykorzystany bardzo dokładnie. Zapraszam na "oględziny" :)))))
Pierwszy wieszaczek przeurokliwy w swojej prostocie, a drugi - no przyznam chyba polubiłam niebieski.
OdpowiedzUsuńMnie też ten pierwszy bardziej się podoba, bo jest mój :))) A tak poważnie, to chciałam żeby był taki minimalistyczny w sensie motywów, a jedynie kolorami trochę "zszargany".
UsuńOba cudne,ale moje serce skradł ten pracowniany:))pracownia już w nowym miejscu ,czy jeszcze starym?:)))))
OdpowiedzUsuńPracownia już od początku maja funkcjonuje w nowym miejscu i chociaż jest tam dużo ciaśniej, każdy kawałek miejsca jest wykorzystany bardzo dokładnie. Zapraszam na "oględziny" :)))))
UsuńFajne wieszaczki, ten pierwszy i u mnie mógłby sobie powisieć :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się podobają. Jak coś to na następny zlot mogę przywieźć ten pierwszy ;))))
Usuń