Skoro w końcu przyszła biała zima, to musiałam ją uwiecznić w obiektywie. Dzieciaki się cieszą, bo w końcu maja trochę prawdziwej zimy, a dorośli - różnie. Wiele osób już nie może się doczekać na wiosnę, choć przecież mamy dopiero styczeń. Inni potrafią się zachwycić widokami, które dzięki białej kołderce otulającej ziemię i rośliny mają w sobie coś bajkowego, niezwykłego, a w dodatku coraz rzadziej spotykanego. Kiedy patrzę na uśpiony ogród przykryty białym puchem ogarnia mnie spokój, bo wiem że wszystko ma swój właściwy czas, a teraz jest właśnie czas odpoczynku.
Na dodatek u mnie w ciągu ostatnich dni nie brakuje słońca, które ogrzewa oszronione gałęzie i potem można na nich zobaczyć tysiące błyszczących kropelek wody, a kiedy przychodzi noc, mróz znowu sprawia, że woda zamarza. Co prawda wiem i doświadczam tego, że w wielu miejscach jest ślisko i niebezpiecznie, to jednak gdy patrzę przez okno, czary natury robią na mnie duże wrażenie.
I jeszcze w białej tonacji kwitnące pięcioma kwiatami hippeastrum.
Pozdrawiam, Lucy 😊
Za zimą nie przepadam. Wyjątek stanowią jedynie takie widoki jak u Ciebie, słonce, mrozik i błękitne niebo.
OdpowiedzUsuńDroga Lusi ja też jestem myślami przy maju. Oby tylko nie zaskoczył nas śniegiem.
Życzę Ci cudownego, słonecznego tygodnia. Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Jakie piękne, zimowe kadry. Aż miło na nie popatrzeć. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń