Szukaj na tym blogu

niedziela, 20 listopada 2016

Znowu coś - ikona

Witajcie!
Moja przyjaciółka już dawno chciała, żebym jej zrobiła jakąś ikonę, ale ciągle jakoś nie wychodziło. A teraz miała urodziny, więc nadarzyła się okazja. Co prawda zabrałam się do pracy w ostatniej chwili i tak na szybko  użyłam trochę złoceń, spękania dwuskładnikowe... i powstała taka praca.




I jeszcze zbliżenie...


Pozdrawiam wszystkich cieplutko,
Lusi.

6 komentarzy:

  1. Taka stareńka! Świetna, Lucynko!
    Zmotywowałaś mnie, bo też od dawna ikona "chodzi mi po głowie". :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś, mnie ikony co jakiś czas "chodzą po głowie", ale ciągle nie mogłam się zabrać. Dlatego ta nie będzie jedyna - będą następne za czas jakiś... Fajnie że mogłam Cię do czegoś zmotywować :)))) Też pozdrawiam.

      Usuń
  2. Piękna:))co tu więcej napisać:)))jak prawdziwa:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ikony mają w sobie COŚ nawet te nieprawdziwe; do tego praca ze starym drewnem zawsze robi na mnie wrażenie.

      Usuń