Jeszcze trochę jajek zostało mi do zrobienia, ale powoli zbliżam się do końca. Ozdabianie jajek sprawia mi wielką frajdę, ciągle jeszcze jakieś nowe pomysły chodzą mi po głowie... Mam nadzieję, że macie jeszcze cierpliwość do oglądania moich wypocin :) Dziś mam do pokazania ażurki. Lakierowałam je Flugerem półmatem. Ażurki wolę w wersji bez błysku.
Jajko "motylkowe" powstało we współpracy z Ivonn. Ona zaprojektowała wzór, a mnie pozostawiła wykończenie.
A teraz wszystkie razem
I jeszcze jajko sznurkowe, które robiłam pod czujnym okiem Issy.
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia :)))