Witajcie!
Niby coraz więcej wiosny i coraz więcej ciepła w ciągu dnia, ale po niedzielnym śniegu (w zeszłą niedzielę) była fala nocnych przymrozków i bratki, które posadziłam dzień wcześniej, trzeba było chronić przed zimnem. Ale ponieważ jestem w domu, mogłam codziennie spokojnie na noc je okrywać, a potem na dzień wystawiać do słońca. Po obecnym ciepłym weekendzie znowu mają wrócić ujemne temperatury nocą i nad ranem. Zobaczymy co będzie... Na razie cieszy mnie każda, nawet najdrobniejsza oznaka wiosny.
Tulipany i narcyzy coraz bardziej wystawiają pąki kwiatowe do kwitnienia i czekają na każdy promyk słońca. Forsycja też już coraz bardziej rozchyla swoje płatki.
Wiosenny ogród zawsze dawał mi wielką radość. Teraz cieszę się że mam więcej czasu na kontakt z przyrodą i staram się każdą możliwą chwilę poświęcać na obserwacje świata roślin i zwierząt.
Pozdrawiam Was i życzę zdrowia i spokoju.
Lusi