Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 lipca 2022

Kazimierz - miasto z klimatem


Kazimierz jest dla mnie miastem szczególnym, które bardzo lubię odwiedzać i które darzę wielkim sentymentem. Tak więc tegoroczny urlop spędziłam w tym roku częściowo w Kazimierzu, a częściowo w okolicach Janowa Lubelskiego. 

W historycznych źródłach nazwa Kazimierz pojawia się po raz pierwszy dopiero w 1249 r., ale wiadomo, że już w XI wieku istniała tu osada zwana Wietrzną Górą. Nazwa miasta pochodzi prawdopodobnie od imienia księcia Kazimierza II Sprawiedliwego, który w 1181 r. nadał tutejsze ziemie klasztorowi Norbertanek z krakowskiego Zwierzyńca. Za panowania Władysława Łokietka wzniesiono tutaj zachowaną do dziś kamienną wieżę obronną, będącą elementem wcześniejszej warowni. Pełniła ona rolę strażnicy przy szlaku handlowym.

Największe zasługi dla rozwoju miasta położył król Kazimierz III Wielki, przekształcając osadę podgrodową w miasto królewskie, lokowane na prawie polskim. Zbudował tu m.in. zamek, fundując kościół parafialny oraz nadając herb z literą „K” umieszczoną pod koroną królewską. 



W Kazimierzu w pobliżu rynku jest przeważnie dużo ludzi, ale o poranku spacerują tam tylko gołębie.




Kazimierz jest niewielkim miastem, ale nie brakuje tam zabytków. Za panowania Kazimierza Wielkiego wytyczono niewielki rynek u podnóża wzniesienia, na którym zbudowano zamek i farę. Kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja położony jest na wzgórzu, poniżej ruin zamku i jest widoczny z każdego miejsca w centrum miasta. 













Sanktuarium Matki Boskiej Kazimierskiej czyli nieduży kościół pod wezwaniem
 Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny został ufundowany przez Przybyłów, mieszczan kazimierskich. Świątynia została konsekrowana w 1591 roku. 
W 1627 roku przy tej świątyni osiedlili się franciszkanie-reformaci, których zaprosił Henryk Firlej, opat z Tyńca. Klasztor oo Reformatów wraz z kościołem pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Marii Panny zajmuje wyjątkowe miejsce w historii Kazimierza Dolnego. Położony jest na wzgórzu nazywanym dawniej Plebanią Górą.

Otoczony kultem obraz w ołtarzu, "Zwiastowanie", powstał w 1590 roku i  jest dziełem nieznanego mistrza kazimierskiego, prawdopodobnie Jakuba Tebaldi, zięcia Mikołaja Przybyły. Ołtarz wielki zbudował znany stolarz Wojciech Wnukiewicz, a wyrzeźbił Walenty Charytański. 
 
Zespół klasztorny jest otoczony murem z pierwszej połowy XVIII wieku.












W Kazimierzu jest jeszcze wiele starych drewnianych domów...






... i oczywiście galerii.







Dom, w którym mieszkaliśmy był pięknie ozdobiony rzeźbami kotów oraz lalkami.








 kamienice Przybyłów










Późnym wieczorem na ulicach robi się pusto i można fotografować Kazimierz w innym świetle.




Legenda o kazimierskim kogucie głosi, że pewnego dnia czart zobaczył w Kazimierzu koguta. Był piękny, dorodny i wydawał się wielce szczęśliwy, więc diabeł postanowił go zjeść. Kogut okazał się tak doskonały w smaku, że od tamtej pory czart rozsmakował się w lokalnym drobiu. Wszystkie koguty w okolicy znalazły się w wielkim niebezpieczeństwie.

W końcu został tylko jeden, jedyny kogut. Był stary i bardzo mądry. Aby ocalić życie, postanowił przechytrzyć diabła i ukrył się wraz z piękną kurą w przygotowanej wcześniej kryjówce.

Diabeł użył całej swojej mocy, aby odnaleźć ptaka. Na nic się jednak zdał jego gniew i determinacja. Nieoczekiwanie z pomocą pośpieszyli kogutowi zakonnicy. Poświęcili diabelską norę i wszystko wokół. Gdy czart wrócił z poszukiwań, nie mógł znieść zapachu święconej wody i uciekł w popłochu.

Ocalony kogut wyszedł z ukrycia i dumnie spacerował ulicami miasteczka. Na pamiątkę tego wydarzenia w Kazimierzu zaczęto wypiekać koguty z drożdżowego ciasta, które dziś są turystyczną atrakcją i obowiązkowym przysmakiem podczas wizyty w tym urokliwym miasteczku.

Przed znaną piekarnią Sarzyńskich stoi podobizna kazimierskiego koguta.





Góra Trzech Krzyży


Kazimierskie spichlerze to jedyny w swoim rodzaju zespół zabytków, usytuowany na odcinku ok. 3 km wzdłuż Wisły. Okazałe i pięknie zdobione budynki dawnych magazynów zbożowych przypominają o dawnych czasach świetności Kazimierza Dolnego, jednego z najważniejszych portów rzecznych i ośrodków handlu zbożem w Rzeczypospolitej.
 Obecnie w spichlerzach mieszczą się hotele lub restauracje. Większość z nich mieści się przy ulicy Puławskiej.


Spichlerz Kobiałki z 1636 roku przy ulicy Krakowskiej - obecnie mieści się tam hotel PTTK.




Po promenadzie nad Wisłą spacerują wszyscy: wielcy i mali, samotnie i w towarzystwie :)




Wisła leniwie toczy swoje wody, a światło słoneczne i chmury tworzą ciekawe widoki na niebie i na wodzie, zwłaszcza o zachodzie słońca.












Kwadrat czyli mały piesek, który każde lato spędzał w Kazimierzu i wałęsał się po rynku. Co ciekawe wraz z nadejściem jesiennych chłodów Kwadrat przepływał Wisłę i mieszkał we wsi pod Janowcem. Gdy zima mijała i zaczynała się wiosna Kwadrat znowu wskakiwał do Wisły i aż do jesieni rezydował na kazimierskim rynku. Mieszkańcy dbali o Kwadrata, każdego roku oczekiwali jego przybycia. Aż wreszcie nadszedł rok kiedy Kwadrat się nie pojawił. Kazimierzanie długo czekali, ale niestety Kwadrat zaginął. Wtedy to miejscowy rzeźbiarz zrobił odlew Kwadrata. Pozował mu piesek Werniks.

Kwadrat nadal siedzi na rynku, a pocieranie jego noska ma przynosić szczęście. 


Na razie tyle kazimierskich opowieści, ale zapraszam jeszcze na ciąg dalszy.
Pozdrawiam, Lusi :)








18 komentarzy:

  1. O, tak Lusi! Podzielam Twoje zdanie, że Kazimierz ma klimat niepowtarzalny. Lubię to miasto i dobrze się w nim czuję. Ostatnio odwiedziłam go w 2016 roku. Znam każdy zaułek, który pokazałaś. I okolice, ścieżki, trasy. I Janowiec oczywiście. Fantastyczne miejsce wybraliście. Pozdrawiam ciepło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polinko, cieszę się że podobnie jak ja, darzysz Kazimierz sentymentem. My też dobrze się czujemy w Kazimierzu, oprócz architektury podziwiamy nieustająco przyrodę. Ostatnio byliśmy tam 2 lata temu, ale tylko dwa dni. Tym razem udało się na dłużej. Serdeczności dla Ciebie :)))

      Usuń
  2. Nigdy tam nie dotarłam i widzę teraz co tracę . Piękne miejsce, pięknie pokazane. Miłego tygodnia😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie jest za późno, żeby gdzieś dotrzeć ;) Polecam Kazimierz i jego atmosferę. Pozdrawiam Cię serdecznie :)))

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale miejsce:)))od dawna planuję tam pojechać i ciągle coś wypada:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam w Kazimierzu około 30 parę lat temu. I pamiętam, że ogromnie zauroczyło mnie to miasteczko pełne wąskich, starych uliczek i z przepięknym, niepowtarzalnym rynkiem. Dziękuję Ci za tę wycieczkę pełną cudownych wspomnień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, dawniej było w Kazimierzu spokojniej, mniej ludzi... Ale urok do dziś pozostał - stare uliczki, stare domy tworzą wyjątkowy klimat. Cieszę się, że mogłaś odświeżyć wspomnienia i pozdrawiam :)))

      Usuń
  7. Reniu, życzę Ci żeby w końcu udało się zrealizować plany i żebyś zawitała do Kazimierza. Uściski dla Ciebie :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Miasto piękne jak widać na fotografiach ale opowieść o.mądrym kogucie podbiła moje serce. 🐔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj ponownie :) Fajnie, że spodobała Ci się opowieść o kogucie.

      Usuń
  9. Lusi, z wielką przyjemnością pospacerowałam z Tobą po uliczkach Kazimierza :-))
    To jedno z moich ukochanych miejsc, do których chętnie wracam... dlatego tak miło jest odkrywać go na nowo w fotorelacjach osób urzeczonych klimatem i urodą tego wyjątkowego miasteczka nad Wisłą...
    W oczekiwaniu na ciąg dalszy ślę najcieplejsze, weekendowe pozdrowienia!
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko, pamiętam jak przedstawiałaś relację z Kazimierza i pisałaś o swoim umiłowaniu tego miasteczka. Na dodatek od Ciebie do Kazimierza to niemal "rzut beretem", ode mnie za to dużo dalej, ale i tak staram się możliwie często bywać w Kazimierzu. Też lubię oglądać miejsca, gdzie byłam w fotorelacjach innych osób. Pozdrawiam Cię również weekendowo i bardzo serdecznie :)))

      Usuń
  10. Mieszkam na Lubelszczyźnie, w Kazimierzu byłam wiele razy i za każdym razem zachwyca tak samo bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zazdroszczę Ci, że masz tak blisko do Kazimierza. Ja mieszkam na Podbeskidziu, więc mam dużo dalej, ale również za każdym razem jestem zachwycona klimatem Kazimierza :)))

      Usuń
  11. Uwielbiam Kazimierz, a że mieszkam blisko, to często tam jeżdżę. Urocze miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mamy podobnie, bo ja jestem urzeczona atmosferą Kazimierza, tyle że mam tam dość daleko, więc nie bywam tak często jak bym chciała. Zapraszam jeszcze do obejrzenia drugiej części relacji z Kazimierza :)

      Usuń