W tym roku już po raz drugi odwiedziłam to miejsce, które na pewno spodoba się wszystkim, którzy lubią ciszę i spokój.
Zeszłoroczną fotorelację umieszczę w osobnym poście.
Bielice to wieś malutka, rozciągnięta, urokliwie
położona w Dolinie Białej Lądeckiej. Rzeka ma właśnie tu swój początek i
Bielice są pierwszą wsią przez którą przepływa. Wieś leży między dwoma pasmami
górskimi – Górami Bialskimi z jednej i Górami Złotymi z drugiej strony doliny.
Bielice są najdalej na wschód wysuniętą osadą ziemi kłodzkiej. Żeby dojechać do
Bielic jedziemy ze Stronia Śląskiego przez Goszów, Stary Gierałtów i Nowy
Gierałtów. Droga malowniczo wije się w dolinie, kilka razy przecinając rzekę
mostami.
W dawnych wiekach była wsią rolniczą, potem stopniowo rozwinęła
się przeróbka drewna i pojawiali się rzemieślnicy. W XIX wieku stopniowo stała
się znaczącym w okolicy ośrodkiem letniskowym. W latach międzywojennych
zbudowano tor saneczkowy i skocznię narciarską i uznawano Bielice za dobre
miejsce do uprawiania sportów zimowych i dogodny punkt wyjścia w Masyw
Śnieżnika i Góry Bialskie. Na początku XX wieku wieś liczyła 99 gospodarstw. W
latach czterdziestych i pięćdziesiątych wieś stopniowo się wyludniała. Dopiero
w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku powstała tu baza studentów wydziału
cybernetyki Politechniki Wrocławskiej „Chata Cyborga”. Dzięki temu stopniowo
Bielice stały się miejscem wypraw turystycznych. Chociaż dziś wieś liczy mniej
niż 20 gospodarstw, to od kilkunastu lat domów przybywa, są remontowane. Jest
kilka domów oferujących pobyt turystom. Domy w Bielicach są z rzadka rozrzucone,
dopiero na końcu wsi jest ich większe zagęszczenie.
Kiedy przyjechaliśmy do Bielic, krajobraz był jeszcze całkiem jesienny.
Jedynie w wyższych partiach było trochę śniegu. Po czeskiej stronie w pobliżu schroniska Paprsek jest malownicza kapliczka św. Krzysztofa.
Po czeskiej stronie znajduje się również wieża widokowa.
W kolejne dni dosypało trochę śniegu...
Bielice mają jeszcze jedną "atrakcję" - ponieważ jak sami mieszkańcy określają, jest to miejsce "gdzieś na końcu świata" - nie ma tam zasięgu żadnej sieci komórkowej, więc można się całkiem oderwać od świata. Jedynie w domu u gospodarzy jest dostęp do wi-fi i można wtedy "złapać kontakt"...
Z Bielic jest blisko do Lądka-Zdroju i tam też spędziliśmy kilka godzin.
Zawsze mnie fascynują takie stare, zniszczone budynki - ich historia i zastanawiam się, czy mają szansę na odnowienie...
Pozdrawiam, Lusi :)
Wspaniałe widoki:)))Piękna fotorelacja:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu za odwiedziny i pochwały :))) Dla Ciebie także dużo serdeczności :)))
UsuńSuper wycieczka w moje dolnośląskie rejony. I piękna zima Was tam spotkała, uwielbiam taki czysty, bielusieńki śnieg, a zwłaszcza takie górskie potoczki i wodospady. Pięknie!!!
OdpowiedzUsuńIwonko, ja też uwielbiam patrzeć na śnieg "nieskażony ludzką stopą" i takie widoki!
UsuńOj, kocham takie miejsca, tak samo jak Dolny Śląsk. Piękna polecajka Lusi:) Miejscowość pełna uroków, nie tylko krajobrazowych. I jeszcze ten bielutki śnieg...
OdpowiedzUsuńSerdeczności...
Polu, wiem że miłość do Dolnego Śląska to nasza wspólna cecha! A bielice na pewno warte odwiedzenia nie tylko zimą... Ściskam :)))
UsuńBielice są szalenie urokliwe wraz okolicami, które nam Lusi pokazałaś! Lądek-Zdrój też ma cudowny uzdrowiskowo-turystyczny potencjał, ale bez zieleni drzew prezentuje się jakoś tak... smutno.
OdpowiedzUsuńTo była przemiła wędrówka, ale ja już jestem bardzo zmęczona tą nieustanną szarością!
Ogromnie tęsknię za słońcem i zielenią wokół!
Ściskam i pozdrawiam :-))
Anita
Anitko, w Bielicach jak na razie byłam tylko zimą, ale Lądek odwiedziłam również w lecie i oczywiście w zieleni drzew wygląda ładniej. Mnie również brakuje słońca, szarej zimy z dziwnymi temperaturami nie lubię. Dobrze że chociaż teraz śnieg rozjaśnia wszystko wokoło, ale ze słońcem byłoby duuużo lepiej :)
UsuńNa razie życzę Ci dużo słońca w sercu :))) I razem czekamy na słońce za oknem...
W Lądku-Zdroju byłam tylko przez jeden dzień i to było zdecydowanie za mało! Bielice też chętnie odwiedzę przy okazji :)
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię Moniko, bo i Lądek i Bielice są warte bliższego poznania. Serdecznie pozdrawiam :)))
UsuńDroga Lusi!
OdpowiedzUsuńKolejny raz oglądam Twój post i podziwiam Bielice i przepiękne krajobrazy. Miejscowość nie jest mi znana... Szkoda bo jest piękna i przykuła moją uwagę. Podobnie jak Ty, zawsze fotografuję stare, zniszczone budynki ponieważ mnie fascynują. W Lądku byłam jakiś czas i zatarł mi się obraz miasta.
Życzę ci słonecznego i miłego tygodnia:)
Łucjo, cieszę się że udało mi się zainteresować Cię tą ciekawą miejscowością i że oglądasz go kolejny raz :) Pozdrawiam Cię gorąco w słoneczną środę :)))
UsuńUwielbiam takie klimaty, miejsca, miasteczka. I zawsze wszędzie zwracam uwagę na stare budynki, domy opuszczone, popadające w ruinę. Duże emocji i myśli wywołują.
OdpowiedzUsuńTo mamy ze sobą coś wspólnego :)))
UsuńPiękne miejsce odwiedziłaś. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńAlicjo, dziękuję Ci za odwiedziny i również pozdrawiam :)))
UsuńŚwietna relacja. Byłam wielokrotnie na Dolnym Śląsku. Bardzo lubię te rejony. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja wręcz jestem zakochana w Dolnym Śląsku od kiedy go"odkryłam" dla siebie i choć już byłam w wielu miejscach, wciąż za każdym razem znajduję coś nowego (choć w sensie historycznym starego) nawet w miejscach, w których już byłam; do obejrzenia, zwiedzenia i zachwycenia się :)))
UsuńMieszkam na Dolnym Śląsku przeszło 40lat i nieustannie zachwyc się tym, że ma jeszcze tak wiele do zaoferowania.
OdpowiedzUsuńJa żałuję że nie mieszkam na Dolnym Śląsku, ale zachwycam się nim i odkrywam go nieustannie :)
Usuń