Dziś kończy się lipiec - miesiąc, za którym nie przepadam, bo jest dużo upalnych dni, kiedy wszystkie rośliny domagają się wody; albo znów dni z deszczem, po którym wyłażą ślimaki i który sprzyja chorobom grzybowym.
Początek lipca należał do róż: wielkokwiatowe, wielokwiatowe, okrywowa i pnące cieszyły swoim pięknem, choć część z nich za szybko przekwitała.
Ta róża pnąca wspina się coraz wyżej po świerkach, a ta poniżej na tarasie bardzo bujnie się rozrasta.
Razem z różami kwitły liliowce
i hortensje bukietowe oraz różowa Anabelka
Potem nadszedł czas floksów i innych kwiatów w kolorach bieli, różu i fioletu.
Pod koniec lipca zaczyna się czas jeżówek, które w każdej fazie kwitnienia potrafią zachwycić...
O jeżówkach jeszcze na pewno będzie w kolejnym poście, bo długo czarują swoim wyglądem. No i będzie co nieco o warzywniku...
Lusi :)
Jak dla mnie widoku jeżówek nigdy dość, więc już się cieszę na Twój kolejny wpis. Róże piękne... po raz kolejny po obejrzeniu Twoich zdjęć żałuję, że jest mi z nimi tak bardzo nie po drodze... No i pokazałaś cudne liliowce, które też bardzo lubię. Ile u Ciebie kolorów tych pięknych kwiatów... Pozdrawiam Lusi serdecznie, Twoje zdjęcia, jak zwykle, są na najwyższym poziomie... cudownie się to wszystko ogląda :)
OdpowiedzUsuńIwonko, wiem że jesteś jeżówko-fanką, ja również je kocham, tym bardziej że rosną bezproblemowo i tak długo kwitną. I chciałabym mieć jeszcze więcej odmian, ale inne kwiaty też potrzebują miejsca na rabatach i jest ciągły dylemat - co jeszcze się zmieści w ogrodzie. Z liliowcami też nie ma żadnych problemów i pięknie się rozrastają. I dziękuję za słowa uznania dla moich zdjęć - miło mi to czytać... A w zdjęciach światło gra niebagatelną rolę. Dużo serdeczności dla Ciebie :)))
UsuńPiękny ogród . Ogród wymaga mnóstwa pracy i troski trzeba mieć wiele siły by tak rozkwitał . 😊🦋
OdpowiedzUsuńMasz rację - zwłaszcza latem ciągle jest coś do zrobienia, jak nie wśród kwiatów, to w warzywniku i choć to kocham, to czasem już na blogowanie brakuje mi sił i czasu. Dziękuję Ci za miłe słowa i pozdrawiam :)))
UsuńPięknie ukwiecony ogród Lusi. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLenko, dziękuję Ci że znalazłaś czas na odwiedziny u mnie i cieszę się że ogród Ci się podoba :)))
UsuńAleż u Ciebie pięknie, kolorowo i zapewnie pachnąco. Taki piękny ogród na pewno działa na wszystkie zmysły. Już wiem co to za kwiaty rosły u mojej babci w ogrodzie - to jeżówki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMasz rację, że ogród działa wielozmysłowo, a kwiaty i kolory sprawiają mnóstwo radości. Teraz najbardziej pachną floksy, które kojarzą mi się z dawnymi ogrodami. Cieszę się że się też czegoś u mnie dowiedziałaś o jeżówkach :) Uściski dla Ciebie :)))
Usuńcudowności :O
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepięknie zakwitły róże :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak, pięknie kwitły, choć upalne dni spowodowały że szybko przekwitały. Serdeczności dla Ciebie :)))
UsuńRóże masz cudowne. Pozostałe kwiaty również. Bardzo ukwiecony był Twój ogród. Ja też zawsze w lipcu mam podobnie. U nas teraz codziennie pada i boję się co będzie z pomidorami, bo ochłodzenie i wilgotność im nie sprzyjają. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹🌹
OdpowiedzUsuńLipiec jest bardzo kolorowy i pełen kwiatów, ale przy deszczowej pogodzie zagrażają im choroby grzybowe. O pomidory i ogórki też się martwię - u nas oprócz częstych deszczów jeszcze są porywiste wiatry i niektóre krzewy, gdzie jest dużo owoców zaczynają się łamać...
UsuńDroga Lusi!
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie pięknie i kolorowo. Uwielbiam tutaj bywać. Zachwycają mnie Twoje róże, jeżówki, liliowce.
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, bardzo się cieszę że uwielbiasz bywać w moim ogrodzie. Ja też bardzo lubię Twoje podróżnicze fotorelacje, ale wciąż nie mogę nadążyć z wszystkimi aktywnościami, które lubię i ostatnio mniej jestem na blogach. Uściski dla Ciebie :)))
UsuńLusi, czy tak wygląda raj? Te róże w świerku cudne, wszystko u Ciebie zachwyca, koi, cieszy. Wiem ile masz przy tym pracy, czy sama się tym zajmujesz? Jeśli tak to chylę głowę. Miałam duży ogród, dopóki pracowałam, teraz mam jedynie mini, ale pracy jest i w tym masa. Kocham pracę w ogródku. U mnie lipiec był brzydki, nie za ciepły, mokry, wietrzny i jakiś taki byle -jaki. Może sierpień będzie lepszy, choć pewnie nie, bo znów te cholerne kleszcze mnie pogryzły( w ogródku) i biorę leki. Mam doświadczenie, to już czwarta moja borelka ha, ha, ha. Cieplusio pozdrawiam 🌻🌼🌺
OdpowiedzUsuńDaglezjo, mój raj właśnie tak wygląda :) Mimo że w ogrodzie jest dużo pracy, to jest to moje wymarzone miejsce, które daje wielką radość, relaks, jest miejscem do odpoczynku, czytania, do spotkań z przyjaciółmi, obserwacji ptaków i owadów... W cięższych pracach pomaga mi mąż, ale planowanie, kupowanie roślin, komponowanie i ich sadzenie to moja działka. Mąż jest twórcą architektury ogrodowej - tarasu z pergolą, ścieżek z podkładów, skrzyń z palet na warzywa, dba o beczki na deszczówkę, żeby było czym podlewać rośliny. Tak więc ogród jest naszym wspólnym dziełem. Kleszcze faktycznie coraz częściej atakują - nawet w ogrodzie. Dużo serdeczności i zdrowia dla Ciebie :)))
UsuńLusi, piękne są Twoje wielobarwne kolekcje róż, liliowców, floksów i hortensji... a jeżówkami jestem po prostu zachwycona!
OdpowiedzUsuńTe silne i długo kwitnące kwiaty, już dawno skradły moje serce, więc z przyjemnością czekam na kolejny post :-))
Przesyłam uściski i moc pozdrowień!
Anita
Anitko, ja też z tych wszystkich obecnie kwitnących kwiatów najbardziej jestem oczarowana różnorodnością jeżówek, ich długim kwitnieniem i dość łatwą uprawą, dlatego ostatnio znowu nie oparłam się ich urokowi i kupiłam kolejne... Dużo serdeczności dla Ciebie ślę :)))
UsuńPiękny masz ogród, cudowne kwiaty! Jeżówkami zachwycam się od pewnego czasu, dawniej w zasadzie nawet nie miałam świadomości, że występują w tak wielu fantastycznych odmianach :). Róże niestety chyba mnie nie lubią, w końcu dałam sobie spokój i już nie próbuję ich na siłę wprowadzać do mojego ogrodu. Za to lawenda i hortensje dobrze sobie u mnie radzą, więc to są moje ulubienice i ogrodowe pewniaki :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Małgosiu, jeżówki dawniej były tylko w odmianie jeżówka purpurowa w kolorze różowym i białym, a od jakiegoś czasu pojawiło się takie szaleństwo odmian i kolorów, że trudno się im oprzeć. Róże u mnie dobrze rosną, ale czasem są atakowane przez choroby grzybowe. Cieszę się że lawenda i hortensje dobrze u Ciebie rosną i cieszą Cię swoim pięknem :) Przesyłam niedzielne pozdrowienia i życzę miłego tygodnia :)))
UsuńBajeczne kwiaty, piękne zdjęcia. Barwne lato u Ciebie! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa :)
UsuńWitaj ;) To brzmi jak mieszanka uczuć wobec lipca! Cieszę się, że widzisz piękno w różach i jeżówkach, mimo trudności związanych z upałami i deszczem. Te kwiaty z pewnością dodają uroku temu miesiącowi. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu! Ja kocham kwiaty i podziwiam nieustannie ich piękno, mimo niedogodności pogodowych. I każdego dnia staram się wyjść do ogrodu i cieszyć się ich widokiem, i nigdy mi się to nie znudzi... Dużo serdeczności dla Ciebie i dziękuję za odwiedziny :)))
OdpowiedzUsuń